- To jest tatuś! - pisnęła i jeszcze mocniej wtuliła się w nogę Jasona.
- Cherr, to jest mamusi klient, idź do swojego pokoju. - uśmiechnęłam się do dziecka.
- Mamo. - zmarszczyła brwi, układając usta w podkowę.
- Cherr, idź do swojego pokoju. - powiedziałam już nieco ostrzej, na co dziewczynka się rozpłakała.
- Chodź, zaprowadzę Cię do pokoju. - uśmiechnął się Jason, wystawiając dłoń do dziewczynki.
Zacisnęłam mocno szczękę, żeby się nie odezwać. Nie miałam zamiaru go wpuszczać. Dopiero kiedy dziewczynka złapała go za rękę, zorientowałam się, że przyszedł z kwiatami. Czyżby przeprosić chciał? Kiedy mężczyzna poszedł z Cherr do jej pokoju, szybko pobiegałam do łazienki, żeby się przebrać. Zamknęłam drzwi, zdjęłam ręcznik i zaczęłam szybko wkładać bieliznę, kiedy drzwi się otworzyły, a w nich stanął Jason. Spojrzałam na niego spanikowana i natychmiast zasłoniłam się ręcznikiem.
- Długo śnił mi sie ten tatuaż. - powiedział, opierając się o framugę.
- To niegrzeczne wchodzić bez pukania. - zacisnęłam mocno szczękę i mocniej przytuliłam do siebie ręcznik.
- Jesteś w bieliźnie, dlaczego się zakrywasz? - spytał, lustrując mnie wzrokiem.
- Bo jesteś tu nieproszony i to nie pokaz Victoria's Secret? - uniosłam brwi. - Możesz zamknąć drzwi?
- Jasne. - uśmiechnął się, wchodząc do łazienki i zamknął drzwi.
- Jason, ja nie żartuję. Wyjdź i zaczekaj, aż się ubiorę.
- Dalej Stella, widziałem Cię już nagą.
- Wyjdź Jason.
- Straszna się z Ciebie zrobiła cnotka. - zaśmiał się, wychodząc.
- Dupek. - mruknęłam pod nosem i zdjęłam ręcznik.
- Słyszałem. - krzyknął zza drzwi.
- Po co przyszedłeś? - krzyknęłam, wkładając spodnie.
- Pomyślałem, że te róże ładnie wyglądałyby na Twoim stole.
Przewróciłam oczami, zapinając bluzkę i wyszłam z łazienki.
- A tak naprawdę przyszedłem przeprosić. - odchrząknął i wystawił przed siebie bukiet róż.
Spojrzałam na niego zdezorientowana i powoli wzięłam od niego bukiet.
- Wiesz, za wczoraj. - westchnął. - Poniosło mnie.
- Poniosło to za mało powiedziane. - pokręciłam głową. - Ale dziękuję za kwiaty. - powiedziałam, idąc do kuchni, gdzie napełniłam wazon wodą i włożyłam do niego kwiaty, które były naprawdę przepiękne.
- Stella. - zaczął.
- Wybacz, ale miałam zamiar zabrać Cherr na plac zabaw. - odwróciłam się do niego.
- W porządku, mi pasuje! - uśmiechnął się.
- Jason, to nie było zaproszenie. - skrzywiłam się, zakładając ramiona na piersi.
- Stella, nie widziałem Cię 8 jebanych lat!
- I tak powinno już zostać. - obróciłam głowę w bok.
- Chcę zrozumieć co było ważniejsze ode mnie. - po chwili jego dłoń znalazła się na mojej szczęce i obrócił ją tak, żebym na niego spojrzała. - Dlaczego to zrobiłaś. - wyszeptał.
- Mamo? - spytała niepewnie Cherr, przez co Jason natychmiast puścił moją szczękę i odsunął się kawałek.
- Już idziemy kochanie. - uśmiechnęłam się szybko do córki. - Pojedzie z nami Jason.
Dziewczynka uśmiechnęła się szeroko i złapała Jasona za rękę.
Myśl Stella jak z tego wybrnąć.
Zacisnęłam mocno szczękę i ruszyłam do drzwi.
- Masz niezłe zabezpieczenie, ukrywasz tu miliony? - spytał kpiąco Jason.
- Nie, siebie i córkę. - odpowiedziałam krótko, wychodząc z mieszkania i zamykając je za nimi.
Kątem oka zauważyłam tylko ja Jason pochmurnieje. Uśmiechnęłam się lekko, jednak zaraz spoważniałam i wszyscy weszliśmy do windy.
- Pojedziemy moim..- nie zdążyłam dokończyć, kiedy Jason się wtrącił.
- Moim autem. - uśmiechnął się.
- Znasz mojego tatusia? - spytała po chwili Cherr, patrząc w górę na szatyna.
- Znam tatusia Cherry? - mężczyzna spojrzał na mnie, unosząc brwi.
- Nie kochanie, Jason nie zna Twoje tatusia. - powiedziałam szybko i wzięłam ją za rękę, kiedy wychodziliśmy z windy. Nie byłam na to przygotowana, kurwa.
Coraz bardziej się denerwowałam i czułam, że chwila i on się zorientuje.
Jason zaprowadził nas do auta i nawet otworzył nam drzwi. Co do tego to się nie zmienił. Wsiadłyśmy do auta i Jason ruszył. Resztę drogi wszyscy milczeliśmy, a ja zastanawiałam się jak wytłumaczyć zachowanie Cherr.
- Hej, jesteśmy. - szturchnął mnie Jason, na co spojrzałam na niego zdezorientowana. - Na placu. - zaśmiał się, wysiadając z auta.
- oh. - westchnęłam i również wysiadłam, kiedy tylko Jason otworzył mi drzwi, a po chwili Cherr. Wzięłam córkę za rękę i poszłyśmy w stronę placu.
- Będę tu na ławce. - powiedziałam do dziewczynki, wskazując na ławkę, na której zdążył już usiąść Jason.
Dziewczynka pokiwała głową i pobiegła do zjeżdżalni. Wyprostowałam się i ruszyłam do Jasona.
- Jak często macie gości? - spytał, kiedy zajęłam miejsce obok niego.
Zmarszczyłam brwi nie wiedząc o co chodzi. Skąd w ogóle to pytanie?
- Twoja córka dziwnie zareagowała, więc wnioskuję, że albo nie przychodzi do was żaden mężczyzna i Cherry nie wie kto jest jej ojcem, albo czegoś mi nie mówisz. - powiedział poważnie. - Ile ma lat?
- Nie bój się, nie jest Twoją córką.- zaśmiał się. - ma 7 lat. - skłamałam.
To chyba go uspokoiło, bo jego wyraz twarzy natychmiast złagodniał.
- Więc kto jest ojcem? - spytał.
- Nie chcę o tym rozmawiać. - odpowiedziałam.
- Powiedziałabyś mi, gdybym ja nim był, prawda? - spojrzał na mnie pytająco.
- Nie jesteś ojcem. - westchnęłam, patrząc jak bawi się córka. - Na pewno nie ojcem Cherr.
- Co masz na myśli? - spytał.
- Masz syna, prawda? Z siostrą Christiana. - czułam jak na mnie patrzy i na pewno głupio się uśmiechał, ale na niego nie spojrzałam.
- Dylan. - westchnął ciężko. - Myślisz, że gdybym miał syna i żoną, to chodziłbym po clubach, albo spędzał teraz czas z Tobą i Twoją córką?
- Nie wiem, Jason. Prawie Cię nie znam. - w końcu na niego spojrzałam.
- To samo mogę powiedzieć o Tobie.
- Więc jak brzmi odpowiedź? - uniosłam brew.
- Tylko im pomagam.
Natychmiast poczułam, jakby zdjęto mi tonowy plecach. Ulga.
- Skurwysyn zrobił jej dziecko i spieprzył. - splunął mężczyzna.
- Co mu zrobiłeś?
Wiedziałam, że Jason nie puściłby go wolno.
- Ma połamane obie nogi i nie może chodzić.
Pokręcił głową odwracając wzrok.
- Powiesz mi w końcu dlaczego nas zostawiłaś? - spytał po chwili.
- Nie chciałam tego, ale nie miałam wyboru.
- Stella, zawsze masz wybór. Ja Cię nie zostawiłem, kiedy miałem problemy.
- Tak, cóż, wiele razy przez nie prawie nie zginęłam. - fuknęłam.
- Ja byłem gotów zginąć przez Twoje problemy, ale nie spytałaś mnie. - szepnął.
- Jason, nie cofnę czasu.
- Ale możemy to naprawić. - poczułam, jak jego dłoń ląduje na mojej.
- Nie sądzę. Jesteśmy innymi osobami.
- Ja wciąż jestem Justinem, a Ty? Kim jesteś? - złapał za mój podbródek i nakierował go na siebie.
- Dobrze wiesz kim jestem. Wiem, że byłeś u Amelii Lincoln.
- Nie oceniam Cię. Sam nie jestem dobrym człowiekiem.
- Stella?
Spojrzałam w kierunku, skąd dochodził głos. Marisol. Chodziłyśmy razem na studia. Tyle się nie widziałyśmy!
- Marisol! - wstałam z ławki i podeszłam do kobiety.
- Boże, tyle się nie widziałyśmy! - zaśmiała się. - Jesteś z Cherr?
- Tak. - uśmiechnęłam się do kobiety. - Nieźle wyglądasz. - puściłam do niej oczko.
- I Ty to mówisz? - parsknęła. - Czas w ogóle na Ciebie nie działa. - pokręciła głową.
Usłyszałam zza pleców chrząknięcie. Cholera.
- Och! To Jason.Jason, to Marisol. - uśmiechnęłam się do Marisol.
- Jason, miło mi Cię poznać. - mężczyzna uśmiechnął się czarująco, wyciągając do niej dłoń. Dupek.
- Jason McCann? - spytała, unosząc brwi?
- Widzę, że jestem już tu znany. - zaśmiał się.
- Więc to prawda, że wzięłaś tą sprawę?
- Znamy się ze Stellą od dziecka. - odpowiedział za mnie Jason. To prawda.
- Naprawdę? - spojrzała na mnie zdezorientowana. - Skąd więc jesteś? - spytała. Nigdy jej o tym nie mówiłam.
- A co u Opal? - spytałam, grzecznie się wtrącając.
- Właśnie do niej idę, umówiłyśmy się na kawę. Może dołączycie? - spytała, uśmiechając się do Jasona.
- Jesteśmy z Cherr. - uśmiechnęłam się sztucznie. Hej! Tu jestem! Patrz na mnie!
- Możemy ją zabrać. - powiedział Jason.
- Chcesz to możesz iść, w zasadzie już skończyliśmy rozmowę, ja jeszcze posiedzę z Cherr. - uśmiechnęłam się do niego uprzejmie. Och, on wie co ten uśmiech oznacza.
- Może innym razem. - zaśmiał się Jason, po czym spojrzał na Marisol.
- Hm, szkoda. - posmutniała. - To do zobaczenia innym razem. - uśmiechnęła się, posyłając mi buziaka w powietrzu.
Zacisnęłam szczękę i wróciłam na ławkę.
- O co z nią chodzi? - spytał.
- O nic. - wzruszyłam ramionami. - po prostu chronię swoją prywatność.
- Ta, widziałem w Twoim mieszkaniu. - westchnął, siadając obok mnie i obejmując mnie ramieniem.
- Jason, Twoja ręka...sprawdź czy leży na swoim miejscu. - odchrząknęłam.
- Masz rację, powinna ściskać Twój jędrny tyłek. - wychrypiał.
- Co do tego to się nie zmieniłeś.- przewróciłam oczami i zdjęłam jego rękę.
- Dlaczego jesteś taka niedostępna, do cholery jasnej! - wybuch nagle. - Zachowujesz się jeszcze gorzej, niż kiedy byłaś dziewicą!
- Jesteśmy na placu zabaw! Tu są dzieci! - warknęłam, patrząc na niego groźnie. - Możesz te wybuchy zachować dla siebie?
- Nie, jeśli nie powiesz mi o co chodzi!
- Jason! Spotykamy się po 8 latach i myślisz, że opowiem Ci swoje życie? Nie bądź śmieszny. - pokręciłam głową, patrząc na swoje dziecko.
- Dobrze wiesz, że możesz mi ufać.
- Nikomu nie ufam.
- Stella, co stało się 10 lat temu? - spytał, pochylając się, żeby mieć lepszy widok na mnie.
- Nigdy. mnie o to nie pytaj. Nigdy! - powiedziałam śmiertelnie poważnie.
- Kiedyś mi o tym powiesz.
- Uwierz, że nie będziesz chciał o tym słyszeć
- Wiesz, że jeszcze bardziej mnie intrygujesz?
*Jason*
Co musiało się stać w Anglii, że stała się tak zimna? Kto jej to zrobił? Wiem, że jest LoveLace, wiem, że jest bezlitosna, że nie zawaha się nikogo zabić w obronie. Myślę, że wszystko tkwi w Generale i jego żonie, ale o co dokładnie chodzi mogę się dowiedzieć jedynie od niej.
- Nie myśl o tym, Jason. - jej głos wyrwał mnie z zamyślenia. - Nie próbuj sobie wyobrazić co się stało, bo w życiu sobie tego nie wyobrazisz.
Wiesz co jest najdziwniejsze? To, że ona mówi o tym jak o pogodzie, że jest taka zrelaksowana. Myślę jednak, że to lata ćwiczeń. Długo ćwiczyła nad taką postawą.
- Co się stało z Twoim wzrokiem? - spytałem, przypominając sobie naszą ostatnią wspólną noc.
- Dało się go uratować. - odpowiedziała.
- Zauważyłem, ale dlaczego go straciłaś?
- Doszło do jakiegoś przerwania nerwu.
Skinąłem głową i spojrzałem na Cherry, która do nas biegła.
- Pohuśtasz mnie? - spojrzała na mnie niczym mały kotek. Wielkie brązowe oczka. Na pewno są po ojcu, Jessica ma zielone, chociaż teraz niebieskie.
- Jasne Cherry. - puściłem do niej oczko i wstałem z ławki. - Ciebie też mogę pohuśtać. - spojrzałem na blondynkę, na co poruszyła ustami ''pieprz się''.
Zaśmiałem się i ruszyłem z Cherry do huśtawki.
- Wyglądasz jak mój tatuś! - zaśmiała się, wchodząc na huśtawkę.
- Wiesz jak wygląda Twój tatuś? - zmarszczyłem brwi.
- Tak. - pokiwała głową, kiedy powoli popychałem huśtawkę. - Ale jest w niebie. - wzruszyła ramionami.
Jeszcze bardziej zmarszczyłem brwi. O co tu chodzi? Kiedy popychałem huśtawkę w oczy rzucił mi się jej naszyjnik. Zatrzymałem ją więc i przykucnąłem.
- Skąd go masz? - uśmiechnąłem się do dziewczynki.
- To mojego tatusia. Chroni mnie.
Spojrzałem na ławkę, gdzie powinna siedzieć Stella, jednak ona już do nas szła. Chyba zauważyła, że coś jest nie tak.
Naszyjnik, który ma Cherr,8 lat temu Justin dał go Jessice.
NA BLOGU GDZIE POJAWI SIĘ WIĘCEJ KOMENTARZY, TAM POJAWI SIĘ NASTĘPNY ROZDZIAŁ. :)
NA BLOGU GDZIE POJAWI SIĘ WIĘCEJ KOMENTARZY, TAM POJAWI SIĘ NASTĘPNY ROZDZIAŁ. :)
Boże tam bardzo się cieszę. W końcu się dowie, że Cherr to jego córeczka. Kochana córeczka.. Ciesze się, że Dylan to nic poważnego i ni jest jego synem. Teraz pewnie będzie gorzej. Będzie miał do nij ogromny żal. Mam nadzieje że jednak nie potrwa to długo. Jesteś na prawde świetna. Mogłaś zająć się szkoła, swoimi obowiązkami, ale jednak napisałaś. Ciesze się, że trafiłam na ciebie i twoje opowiadnia. Dziękuję bardzo i życze weny :)
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział :)
OdpowiedzUsuńjednocześnie cie nienawidzę a jednocześnie kocham jak możesz przerywać w takim momencie? jesteś niesamowita kocham twoje opowiadanie jest nieprzewidywalne.Jason to ideał mam nadzieję że on i Stella znów będą razem.Cherry jest słodka tyle zmieniła w tym rozdziale kocham cały ten blog nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.życzę weny i obys jak najszybciej dodała kolejny :*
OdpowiedzUsuńKurwa ja papiernicza ta końcówka ydgchvhvg chce więcej gxgghvv, kocham, te komentarze Justina rozwalają ! Ale on chce z nią być, w wciąż coś do niej czuje ajjjjj
OdpowiedzUsuńOMG OMG ZAJEBISTOŚĆ nie moge się doczekać ; )
OdpowiedzUsuńOmg czuję ze będziesz się działo w następnym.. boski rozdział dziękuję ze tak szybko i czekam na następny. Pozdrowionka ♡
OdpowiedzUsuńTwoje rozdziały są cudowne. Pozdrawiam i życzę weny na następny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńaaaaa ! jak mogłaś skończyć w takim momencie. zabijasz hhaha
OdpowiedzUsuńnie wiem jak ty to robisz ale każdy napisany przez ciebie rozdział jest świetny. <3 masz niesamowity talent.
zycze weny ! :D
Genialny rozdział. Zauważył u Cherr łańcuszek aaaaa . Mam nadzieję, że w następny rozdziale dowie się, że to jego córka. Jestem ciekawa czy dowie się o tym co działo się 10 lat temu z Jess kocham to opowiadanie życzę weny :-)
OdpowiedzUsuńniech się dowie że jest jej ojcem jeju plis omg*.* rozdział świetny no boski tak bardzo lubie to czytać*.*
OdpowiedzUsuńo boze tak bardzo proszę aby ona już w nastepnym rozdziale nie klamala tylko wreszcie niech potwierdzi jego przypuszczenia. jeju swietny rozdzial
OdpowiedzUsuńJesteś świetna!! Mam nadzieje ze szybko wstawisz nowy rozdział, jestem taka ciekawa!!! A ci do rozdziału to myslam ze w tym się dowie ze jest jego córka ale ważne ze jest nowy rozdzial ;) dziękuję <3
OdpowiedzUsuńo boże!!!! jeeeeej!!!! w końcu
OdpowiedzUsuńmatko, ten idiota sam nie mógł się domyśleć?
ale się jaram, masakra:)))
już chcę następny rozdział
@PoliShSWaG_
Jejkuuu oni się nadal kochają! Mam nadzieje, że będą razem ❤❤❤❤
OdpowiedzUsuńo ja pierdole idealny! kocham te opowiadanie!
OdpowiedzUsuńchce następny rozdział sgdfkasuygfasku
@wmedlasy
o jejku świetny, czekam na kolejny x
OdpowiedzUsuńZajebisty :)
OdpowiedzUsuńNo to niezle, pewnie Stella znowu go okłamie :/
OdpowiedzUsuńCzekam na następny <3
Czekam na następny ^^
OdpowiedzUsuńO jeju, suuuper rozdział! <3
OdpowiedzUsuńChcę już następny rozdział, ughh :(
Czekam z niecierpliwością! ♥
jest jest jest jest. W końcu się doczekałam! Justin dowie się o córeczce awwww *.*
OdpowiedzUsuńJesteś najlepsza! Najcudowniejszy blog.
OdpowiedzUsuńTak się cieszę, że dodałaś szybko ten
rozdział, jezu, z każdym dniem pragnę
więcej i więcej. Nigdy mi się to chyba
nie znudzi, w przeciwieństwie do innych
blogów, aż dziwne. Jestem okropnie
ciekawa, jak teraz zachowa się Jason. I
chciałabym zobaczyć ich razem, chociaż
Jason to dupek teraz, ugh.
Ooooooo ja chce już nn <3 z tym naszyjnikiem to było taki sweet!!! On musi się dowiedzieć, że to jego córka!!
OdpowiedzUsuńO tak .
OdpowiedzUsuńmoze w koncu wszystko wyjdzie na jaw. :D
o matko! cudowne *.* i ta końcówka xd nieh on już się dowie że to jego córka -.- ;/
OdpowiedzUsuńCU DO WNY najlepszy rozdział ! Kocham jak piszesz, naprawdę. nie mogę doczekać się nn<3
OdpowiedzUsuńJezu akcja coraz bardziej sie rozkręca :)) nie moge doczekać sie następnego !!
OdpowiedzUsuńUuu. Rozdział niesamowity. Już nie mogę się doczekać nexta. Weny życzę :*
OdpowiedzUsuńJejku najlepsze <333 chce juz nowy ;)
OdpowiedzUsuńUghh.. On jest głupi czy głupi ? Tak trudno się domyśleć, że to jego córka ? Kjskdsnak Kocham ♥ Chce już następny ;))
OdpowiedzUsuńPs. Myślałaś by opublikować opowiadanie na wattpadzie ?
Cudowny rozdział. :) Miłego wieczoru i życzę weny na następny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Pewnie Justin/Jason będzie zły na Jessice/Stelle, że okłamała ją w związku z Cherr. Ciekawi mnie czy Cherr już w następnym rozdziale powie do niego (wiedząc, że naprawde jest jej tatem) tato czy nie. Życzę weny i czekam na następny. kocham cię xx
OdpowiedzUsuńNajlepsze opoiadnie pod słońcem. Uwielbiam twój styl pisnia i pomysły, mam nadzieję że niedługo cała rodzina będzie razem.
OdpowiedzUsuńWreszcie Jason dowie się prawdy ;o jestem ciekawa jak to wszystko się dalej potoczy i co z nimi będzie.
OdpowiedzUsuńOoufdcegefegtfurryyyy czemu to jest takie cudowne ? :* <3 Masz talent :*
OdpowiedzUsuńFenomenalny. Jestem po prostu fanką
OdpowiedzUsuńTwoich opowiadań. Czytam obydwa i
nie mogę wyjść z podziwu rozwijającej
się akcji. Oby dalej Ci tak szło i kolejne
rozdziały, były jak ten. Bo jest najlepszy
ze wszystkich. Wiele emocji i zmartwień
w jednym wydaniu. Pozdrawiam i
weny, by rozdział kolejny pojawił się jak
najszybciej.
Jak zwykle rozdział jest genialny. Nie
OdpowiedzUsuńmam pojęcia skąd ty bierzesz takie
pomysły na rozdziały. Ogólnie fabuła
jest bardzo oryginalna. Z
niecierpliwością czekam na kolejny
rozdział i zapraszam na swojego bloga,
którego właśnie zaczynam pisać.
http://forbidden-paradise-
jbff.blogspot.com/
Pozdrawiam,
Lady Lorence
Haha to było dobre, skończyłam ten
OdpowiedzUsuńrozdział i chciałam następny a pacze a
tu nie ma i taka załamka ;cc A tak wgl
toooBoski rozdział, z resztą jak każdy,
super piszesz i wgl.. to jest jeden z
moich ulub. FF o Justin'ie. Ale ten..
zajebisty FF KOCHAM GOOO !!!!!!<333
Nie moge sie doczekac następnego
rozdziału ;* Weny życzę ;3
Kocham cię, a ten blog to życie! Jezu najlepszy
OdpowiedzUsuńTak sobie czytam komentarze i szukam mojego. Ale go nie ma. Nie wiem jakim cudem. Wracając do rozdziału. Jest on po prostu genialny. Justin powoli zaczyna zauważać to czego wcześniej jakoś nie zauważył. Choćby ten głupi łańcuszek. Dał go Jess/Stelli a ona dało go Cherr. Jakby Justin/Jason nie był ojcem małej to po co by miała nosić łańcuszek od obcego faceta? Mam nadzieję, że w następnym rozdziale Justin/Jason będzie już pewny na 100%, że Cherry jest jego córką. Życzę Weny :)))
OdpowiedzUsuńMega! Wgl co za genialna końcówka.. zresztą jak zawsze ♡ weny życzę kochana
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział :) Czekam na następny
OdpowiedzUsuńO MÓJ BOŻE !
OdpowiedzUsuńKocham ten rozdział. On wkońcu zorientuje się że to jego mała córeczka.
Czekam na nowy rozdział i mam nadzieję że będzie za niedługo bo nie wiem czy wytrzymam ;)))
W takim momencie.. :C
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje opowiadanie. Czytam ich dużo ale twoje śmiało mogę nazwać najlepszym.Każdy rozdział poprostu kocham.Czekam na 18 i mam nadzieję że tu pojawi się wcześniej niż na Sav ♥ / Karolina xd
Pieknie piszesz masz wielki talent <3
OdpowiedzUsuńJeju mam nadzieję, że będą niedługo razem! Cudowny rozdził!
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział. Nie mogę doczekać się następnego uwielbiam twoje opowiadania. :)))
OdpowiedzUsuńO jeju, suuuper rozdział! <3
OdpowiedzUsuńChcę już następny rozdział, ughh :(
Czekam z niecierpliwością! ♥
zajebisty rozdział, nie mogę doczekać się następnego. Cherry jest tak słodka nie mogę się już doczekać kiedy Justin będzie o niej wiedziała o ona o nim. I ta scena z tym łańcuszkiem genialna. <3 <3 <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńświetny rozdział naprawde co rozdział to
OdpowiedzUsuńlepszy. mam nasdzieje ze nie tracisz weny!
haha nie moge sie juz doczkeac nastepnego,
powodzenia! :)
super rozdział szkoda mi Stelli tak bardzo bym chciała żeby była z Jacksonem i była szczęśliwa by stworzyli fajną rodzinę. :))) Końcówka zajebista zresztą jak zawsze.
OdpowiedzUsuńNie wiem co się stało ale zaczęłaś pisać lepiej. Rozdziały pojawiają się średnio raz na tydzień. Super. Jesteś genialny nie wiem jak ty z tym wszystkim dajesz rade. Rozdział Jednym słowem ZAJEBISTY !!
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział <3 <3 Nie mogę doczekać się kolejnego. Jestem ciekawa co będzie dalej i jak rozwiąże się akcja z łańcuszkiem. :))
OdpowiedzUsuńKochammmm <3
OdpowiedzUsuńGenialny czekam na nastepny :)
Jejku, swietne zakonczenie!! Znowu bede z niecierpliwoscia czekac na nastepny rozdzial:( mam nadzieje, ze Justin dowie sie jyz niedlugo, ze jest ojcem Cherr i znowu beda razem z Jessica ;) kocham cie slonko, nie przestawaj pisac, bo robisz to wspaniale!
OdpowiedzUsuńO jezu kochaam to :*
OdpowiedzUsuńZajebisty <3 !
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział chce już następny <3 <3 kocham to opowiadanie.
OdpowiedzUsuńaaaa genialny rozdział i moment jak wszedł jej do łazienki gdy się przebierała oni są tacy awww słodcy. Chcę już następny.
OdpowiedzUsuńZAJEBISTY ROZDZIAŁ !!! <3 <3 KOCHAM TWOJE OPOWIADANIE CZEKAM NA NEXTA !!!!
OdpowiedzUsuńnastępny <3
OdpowiedzUsuńZAJEBISTY ROZDZIAŁ następny <3
OdpowiedzUsuńnie wiem jak to skomentować jednym słowem zajebisty rozdział ♥ ♥
OdpowiedzUsuńtwój blog jest obecnie moim numerem 1. Po tym jak rozdział Dangera pojawia się raz na 3 miesiące. Nie mogę doczekać się następnego. <3
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział przyszedł ją przeprosić i to jeszcze z kwiatkami jaki cudowny. I Cherry jej reakcje dobrze, że się nie domyślił. Końcówka genialna zresztą ty zawsze tak piszesz by końcówka zostawiła niedosyt. <3
OdpowiedzUsuń<3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 < 3 <3 <3 < 3 <3 < 3< 3 NIE MOGĘ DOCZEKAĆ SIĘ NASTĘPNEGO DAWAJ GO SZYBKO !!!!!!
OdpowiedzUsuńniesamowity!
OdpowiedzUsuńKocham :* !!!
OdpowiedzUsuńO.MÓJ.BOŻE! NIE MAM SŁÓW. ON SIĘ DOWIE! Czekam na następny ❤
OdpowiedzUsuńPiękny rozdział :)
OdpowiedzUsuńZaczełam całość czytać wczoraj wieczorem i mnie to rozwaliło
OdpowiedzUsuńniektóre momenty są po prostu wow przy innych chce się płakać a przy niektórych się śmiać do utraty tchu ale wiedz tego bloga nie da się zapomnieć ani tego co się przeczytało lub stało się Stelli mam troche żal do niektórych osób a inne to po prostu chciała bym zabił ale podtrzymuje mnie na duchu to że prawdopodobnie wszystko się zmieni już nie moge się doczekać nexta
Świetny rozdzial. Uwielbiam twoje opowiadania sa swietne i zawsze z niecierpliwoscia czekam na kokejne rozdzialy. Mam nadzieje ze szybko pojawi sie kolejny ;)
OdpowiedzUsuńCudowny *.* nie.mogę się doczekać następnego ♡
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :* czekam nn :*
OdpowiedzUsuńZajebisty ♡
OdpowiedzUsuńCzytam to i aż szkoda że nie ma następnego rozdziału <3
OdpowiedzUsuńO BOZE BOZE BOZE BOZENKO
OdpowiedzUsuńJAK MOZE
TO BYC TAKIE IDEALNE
I JA PIER JA PIER JA PIER PIERNICZE
KOCHAM
CHYBA TOO
CZEKAM CZEKAM CZEKAM CZEKAM NA NOWY
BY PRZECZYTAC, TEN IDEAL
I JA NIE MOGE NIE MOGE NIE MOGE SIE DOCZEKAC
NARA, LECE STEKAC
Uwielbiam, uważam , że masz niezwykły talent i powinnaś go rozwijac :D
OdpowiedzUsuń