poniedziałek, 17 marca 2014

ROZDZIAŁ 04

PRZYPOMNIENIE: Christian Beadles wydał Jessice Nickowi, podczas gdy Justin ukrywał się z nią w hotelu. Później Christian zostawił Justina samego z ludźmi Nicka. Nick próbował ponownie zgwałcić Jessice. Na ratunek przyszła im Rihanna i jej ludzie. Mam nadzieję, że sobie przypomniałyście.

- Nie. - pokręciłem głową, a następnie moja pięść uderzyła w twarz blondyna. W końcu. W końcu zapłaci.
- Justin, zaczekaj.- jęknął, łapiąc się za obolały nos.
Rzuciłem się na chłopaka, powalając go na ziemię i zacząłem okładać pięściami. Chowany gniew przez lata w końcu wyszedł na jaw.
- Wiem gdzie może być Jess. - wydukał i w tym momencie moja pięść zatrzymała się w górze. C-co? Czułem, jak krew odpływa mi z twarzy, w uszach zaczęło nieprzyjemnie piszczeć. W głowie pojawiło się małe światełko nadziei. Znajdę ją.
- Kłamiesz. - wykrztusiłem.
- Wysłuchaj mnie.
Wstałem z chłopaka i otrzepałem spodnie.
- Wiele dziewczyn z Kanady trafiło na targ, dokładnie pół roku temu. Możliwe, że była tam też Jessica. Wiem, gdzie one wszystkie trafiają.
- Dlaczego miałbyś mi pomóc? - warknąłem.
- Chcę się odpłacić. Wiem, że zrobiłem źle. Zrozum, on miał moją siostrę, nie miałem wyboru.
- Zawsze jest wybór. - pokręciłem głową. - Gdybyś mi tylko powiedział. - szepnąłem.
- On by ją zabił. Zrobiłbyś to samo dla Jessici.
- Nie skrzywdziłbym Twojej siostry. Kurwa, ona prawie zginęła, ten kutas na moich oczach prawie ją zgwałcił! Umierałem przy niej milion razy. Nawet nie fatygowałeś się, żeby wezwać pomoc. - powiedziałem z obrzydzeniem.
- Musiałem jak najszybciej zabrać Leile. - powiedział ostro, wstając z ziemi. Teraz jesteśmy prawie równi.
- Pieprzysz Beadles. Jesteś zwykłym chujem. Nie potrzebuję Cię. - splunąłem, odchodząc.
- I masz zamiar jechać do Chin, podczas, gdy targi są organizowane w Wielkiej Brytanii? - krzyknął za mną.
Zatrzymałem się, zastanawiając co zrobić.
- Raz na pół roku wszyscy handlarze, spotykają się w Wielkiej Brytanii. Niejaki Dominic Cross to wszystko organizuje.
- Dlaczego raz na pół roku? - zmarszczyłem brwi, odwracając się do chłopaka.
- Dla bezpieczeństwa. Plus, szanują się. Ciężko jest dostać się tam.
-To znaczy?
- To znaczy, że żeby się tam dostać, musisz mieć kilka clubów i być przy kasie. Spokojnie, załatwiłem nam zaproszenie. Spotkanie było kilka tygodni temu, jeszcze wtedy o nim nie wiedziałem.
- Więc muszę czekać pół roku? - spytałem, szeroko otwierając oczy.
Chłopak skinął głową, wkładając dłonie do kieszeni.
- Nie ma, kurwa mowy! - warknąłem. - Za pół roku może już nie żyć. - szepnąłem.
- Stary, nawet sobie nie wyobrażam jak się czujesz, ale nie ma innego wyjścia.
- Jest, sam tam pojadę.
- Zgłupiałeś? Zabiją Cię! - krzyknął.
- Wiem co robię. - wycedziłem przez zęby.
- Jasne! - zaśmiał się blondyn. - I co? Pojedziesz do Wielkiej Brytanii i będziesz chodził ze zdjęciem? - parsknął. - Pierwsze co dostaniesz strzał w łeb, idioto.
- Nie mam zamiaru siedzieć bezczynnie.
- Więc masz zamiar prosić się o śmierć? - uniósł brwi, uśmiechając się ironicznie.
- Muszę ją znaleźć. - mruknąłem, wyciągając telefon z kieszeni - Liam, odwołaj nasz lot.
- Co się stało? - spytał.
- Jest u mnie Christian Beadles. - wycedziłem przez zęby, patrząc ostro na byłego przyjaciela. - Ma trop.
- Czyli jaki?
- Jessica może być w UK.
- Jak się o tym dowiedział?
- Nie wiem. - podrapałem się po brodzie. - Po prostu odwołaj lot. Polecimy do UK. Kończę. Siema. - rozłączyłem się i wsadziłem telefon do kieszeni.
- Liam? - Christian zmarszczył brwi.
- Uratował mi życie, kiedy mnie zostawiłeś. - fuknąłem i ruszyłem w stronę domu Mike'a.
- Co z Mike'iem? - spytał blondyn.
- Masz papierosa? - mruknąłem, odwracając się do Christiana.
- Ta. - skinął, wyciągając paczkę papierosów z kieszeni bluzy.
Wziąłem papierosa i odpaliłem go zapalniczką.
- Chciał się zabić tydzień temu. - powiedziałem, wypuszczając dym z ust.
- Cholera, musi być z nim źle.
- Jest.
- Czy on...wie, że ja...
- Nie wie. - powiedziałem szybko, zaciągając się papierosem. - I lepiej, żeby nie wiedział.
- Okej. - skinął, dotrzymując mi kroku.
- Jak się czuje Leila?
- W porządku, chyba. Nie chce ze mną rozmawiać za to, że wydałem Jess. - westchnął, drapiąc się po karku. - Mieszka z rodzicami. Oni też się do mnie nie odzywają.
- Więc jesteś teraz sam.
- Ty też.
Wszedłem po schodkach, otworzyłem drzwi i wszedłem do domu Mike'a.
- Cassie? - krzyknąłem.
- Cześć. - po chwili przy wejściu pojawiła się blondynka i cmoknęła mnie delikatnie w policzek. - Mike! - krzyknęła. - Ty jesteś Christian? - zmarszczyła brwi.
- Tak. Cześć. - uśmiechnął się blondyn, potrząsając ręką dziewczyny.
- Justin? Co tutaj robisz? - spytał brunet, lekko zdziwiony.
- Christian wie, gdzie może być Jess. - powiedziałem, oblizując usta. Dawno nie czułem się tak szczęśliwy.
- Co? - wydusił z siebie chłopak. Oczy świeciły mu ze szczęścia. Natychmiast jego twarzy przybrała cieplejszy kolor.
- Największe targi są w Wielkiej Brytanii. - powiedział Christian.
- Jakie targi? - zmarszczył brwi.
- Mike, wiele dziewczyn zaginęło w tamtym czasie i najbardziej możliwe jest to, że Jessica trafiła do domu publicznego. - skrzywiłem się, mówiąc to. Nie lubię o tym myśleć, że ktoś ją znowu krzywdzi. Nie lubię myśleć, że wciąż nie wiem gdzie ona jest.
- Nie! Nie! Nie! Jessica nie jest w żadnym domu publicznym! - zaśmiał się Mike i ruszył do salonu, kręcąc głową.
- A ktoś żądał okupu? Nie ma innego wytłumaczenia. - powiedziałem, idąc za przyjacielem.
- Moja siostra nie jest dziwką! - wrzasnął, odwracając się nagle.
- Nie o to chodzi. - zacisnąłem usta w wąską linię. Te słowa mocno zabolały.
- Mike, wysłuchaj ich. - szepnęła Cassie.
- Christian, powiedz mu jak to działa. - westchnąłem, siadając na kanapie.
- Więc, targi są organizowane raz na pół roku przez Dominica Crossa. Żeby się tam dostać, trzeba mieć przynajmniej kilka klubów i być przy kasie.
- Manuel ma cluby. - zmarszczyłem brwi, drapiąc się po brodzie. - Z tym nie powinno być problemow. Po prostu się za niego podam.
- Musisz jeździć drogim samochodem, prosto z salonu. - spojrzał na mnie blondyn.
- To też da się załatwić. - skinąłem głową.
- Dlaczego raz na pół roku? - spytał Mike.
- Chodzi o to, żeby nie wzbudzali podejrzeń. To wielka sprawa. Na targi przychodzą grube ryby.
- Polecimy tam jutro. - oznajmiłem.
- Nie. - powiedział stanowczo Christian. - Sam prosisz się o śmierć. Jak zaczniesz tam węszyć, wezmą Cię za glinę. Musisz poczekać.
- Za pół roku, ona może być już martwa. - wykrztusiłem. Słowa ledwo przeszły mi przez gardło, ale tylko tak mogę go przekonać.
- Nie mów tak. - wycedził przez zęby Mike.
Zacisnąłem szczękę i spojrzałem na swoje dłonie.

*Jessica*

Mężczyzna poruszał się we mnie coraz szybciej i coraz mocniej, raniąc mnie przy tym. 
- Kurwa, kurwa. - zaczął przeklinać tuż przy moim uchu. 
Patrzyłam w sufit i myślałam tylko, kiedy to się w końcu skończył. Simon już po pięciu dniach kazał mi wrócić do pracy, bo wiedział, że Lucas przyjdzie dopiero za tydzień. Nie rozumiem dlaczego się tak dla mnie poświęca. Jestem nikim. Nie ma we mnie nic wyjątkowego. Nic we mnie nie ma. 
- Kurwa! - ryknął mężczyzna dochodząc, po czym opadł na mnie zdyszany. Eww. Jest obleśny i śmierdzi. Kiedyś go zabiję. I wszystkich innych, którzy odważyli się mnie tknąć. To poprawia mi nastrój. Pozwala przetrwać dzień. Mężczyzna zszedł w  końcu ze mnie, dzięki czemu mogłam odetchnąć. Brunet wstał i zaczął się ubierać. 
- Dzięki LoveLace.- sapnął, wciągając na siebie spodnie. - Wpadne za tydzień. - uśmiechnął się i wyszedł. 
Wstałam z łóżka i pobiegłam do toalety, zwracając niewielką zawartość swojego żołądka. Otarłam wargi, wstałam i przepłukałam usta, po czym zdjęłam szlafroczek z ramy łóżka. Nałożyłam na ramiona cienki materiał i wyszłam na niewielki balkon. Spojrzałam w dół, gdzie był niewielki placyk, gdzie goście siedzieli i pili piwo. Na dole jest normalny bar. Pewnie myślisz, że śmiało mogę skoczyć z balkonu i uciec. Cała posiadłość roi się od strażników. Nie da się stąd uciec. Nawet jeśli by mnie nie zauważyli, to i tak jest alarm, który włącza się jeśli, któraś z dziewczyn opuszcza posiadłość. Każda z nas ma bransoletę na nodze. Możemy poruszać się tylko po pokoju. Czy próbowałam ją ściągać? Oczywiście, ale nie da się. 
Zaczerpnęłam głęboko powietrza, przymykając i wyobraziłam sobie, że jestem w Kanadzie, obok Justina. Lekko się uśmiechnęłam, kiedy usłyszałam skrzypnięcie drzwi. Zacisnęłam mocno oczy, starając się to zignorować. Ja, Justin i Kanada. To jest ważne. Poczułam parę oplatających mnie rąk.
- Tęskniłaś? - szepnął mi do ucha najlepiej znany mi głos, który natychmiast przyprawiał mnie o mdłości. Tylko nie on, proszę. Tylko nie on. Serce podeszło mi do gardła, przez co nie byłam w stanie wydobyć z siebie dźwięku. Powoli otworzyłam oczy i spojrzałam na ręce, które mnie oplatały. To on. Generał. Jedna ręka rozwiązała supeł szlafroczka, druga zaś powędrowała do moich włosów. Mocno za nie złapał, przez co jęknęłam z bólu. 
- Tęskniłaś? - warknął.  
Pokiwałam szybko głową, zaciskając mocno powieki.
- Cieszę się. - zaśmiał się, a następnie rzucił mnie w stronę łóżka.
Złapałam się szybko ramy łóżka, żeby się nie przewrócić i spojrzałam przerażona na mężczyznę.
- Naskarżyłaś na mnie. Nieładnie. - pokiwał wskazującym palcem, jakby karcił małe dziecko. O Boże, on mnie zabije. Zabije mnie. Dzisiaj.
- Byłaś niegrzeczną dziewczynką. - pokręcił głową, uśmiechając się cwanie i zaczął wyjmować powoli pasek ze spodni. - Najpierw dostaniesz pasem za nieposłuszeństwo, a później w nagrodę pozwolę Ci possać mojego kutasa.
Broda zaczęła mi drgać, tak samo jak kąciki ust, a z oczu wylewały się pojedyncze łzy. Zaczęłam kręcić głową i cofać się, aż potknęłam się o krzesełko i upadłam na tyłek.
- Nie uciekaj przede mną. - uśmiechnął się, łapiąc mnie mocno za ramię i podniósł z podłogi. - Połóż się na brzuchu, ale kolana mają być na podłodze.- rozkazał, składając pasek na pół.
Na drżących nogach podeszłam do łóżka. Przyklęknęłam i położyłam głowę na materacu.
- Jednak potrafisz być posłuszna. - powiedział mężczyzna.
Boże, zlituj się nade mną.
Pasek mocno uderzył w moje pośladki, przez co zawyłam głośno z bólu i mocno zacisnęłam szczękę. Kolejne uderzenie. Łzy spływały na materac, krzyki odbijały się od ścian, a moje pięści wciąż ściskały prześcieradło. Niech to się już skończy. Proszę. Następne uderzenie. Czułam mrowienie w pośladkach i ból powoli stawał się lżejszy. Nie, on wciąż bił mocno, po prostu pośladki mi już zdrętwiały od ciągłych uderzeń. Po następnych dziesięciu uderzeniach już nic nie czułam.
- Podnieś się. - rozkazał zdyszany.
Pociągnęłam nosem i podniosłam się. Cała byłam zdrętwiała i obolała. Pośladki mnie paliły. Jakbym siedziała na rozżarzonym węglu.
- Spójrz na mnie. - warknął.
Cały czas patrzyłam w podłogę, bałam się na niego spojrzeć. Obrzydzał mnie
- Powiedziałem, spójrz na mnie! - krzyknął, łapiąc mnie mocno za szczękę.
Spojrzałam na mężczyznę. Był czerwony ze wściekłości i spocony z wysiłku.
- Teraz pozwolę Ci possać mojego fiuta. - uśmiechnął się lekko, przez co jego wyraz twarzy nieco złagodniał. Lincoln rozpiął swoje spodnie i zdjął je wraz z bokserkami. Następnie złapał mnie mocno za szczękę, przez co musiałam ją otworzyć. Ból był nie do zniesienia i wepchnął mi penisa do ust.
- Grzeczna dziewczynka. - sapnął z ulgą i zaczął coraz głębiej wpychać we mnie penisa, co powodowało odruchy wymiotne.
- O tak, kochanie. - szepnął.
Zacisnęłam mocno oczy, starając się o tym nie myśleć. On zaraz sobie pójdzie.
Penis zaczął drastycznie uderzać w moje gardło. Mężczyzna wepchał we mnie całego penisa i zatkał nos palcami. Szeroko otworzyłam oczy i starałam się odsunąć, ale druga ręka wciąż tkwiła na mojej głowie. Spojrzałam w górę, uśmiechał się. Był z siebie dumny. Obraz powoli zaczął zachodzić mgłą, robiło się coraz ciemniej, wtedy doszedł i wyszedł ze mnie. Zaczerpnęłam głęboko powietrza i podbiegłam do toalety, żeby zwrócić wszystko. Usłyszałam trzaskanie drzwiami i odetchnęłam z ulgą. Otarłam usta i padłam na podłogę, głęboko oddychając. Za co? Za co to wszystko, do cholery jasnej. Zaczęłam głośno szlochać.


*Justin*
Długo musieliśmy się do tego przygotować. Najpierw fałszywe dokumenty, później nowe auta, nowe wizerunki. Zajęło nam to cztery miesiące. Cztery jebane miesiące. Mam nadzieję, że Jess gdzieś tu jest. Przyjechałem do UK z Mike'iem, Christianem, Liamem i Ryanem. Mike uparł się, że musi jechać. Co prawda targów jeszcze nie ma, ale rozejrzymy się w tutejszych clubach. Obrzydliwe, jakie niektórzy mają zboczenia. Można tu pieprzyć kobiety w ciąży, albo karmiące piersią. Jesteśmy tu od dwóch tygodni, na razie na nich nie trafiliśmy. Jesteśmy już w trzecim mieście, Manchester'ze. Dzień w dzień tułamy się po nocnych clubach, każdy po innym, więc jest szybciej. Usiadłem przy barze i zamówiłem whisky. Oparłem łokieć o bar i podparłem na ręce brodę.
- Problemy z żoną? - spytał barman, na co skinąłem głową.
- Tu się zajmą Tobą dziewczyny, że zapomnisz o niej. - uśmiechnął się, stawiając przede mną whisky.
- Jakie macie tu dziewczyny? - spytałem znudzony, sącząc whisky.
Mężczyzna przystanął i spojrzał na mnie zdziwiony.
- No wiesz...jaka narodowość, kolor skóry...
- Ach. Wolisz białe czy czarne?
- Białe.
- Młode?
Uśmiechnąłem się do mężczyzny co odwzajemnił.
- Są z USA,  Meksyku...
- Uwielbiam dziewczyny z akcentami.
- Ty też masz akcent, skąd jesteś?
- Nabyłem go w Stanach. - uśmiechnąłem się.
- Cóż, mamy nasze dziewczyny, z Meksyku, jak mówiłem, z Rosji, Rosjanki mają silny akcent, z Francji, z Kanady. Jeśli lubisz młode to tylko laska z Kanady i Francji. Spodobają Ci się. Uśmiechnął się szeroko, wycierając szklankę.
- Nienawidzę Francji. - fuknąłem. - Nienawidzę Francuskiego.
- Spoko, widzisz tego kolesia w garniturze? - powiedział, patrząc w kierunku ochroniarza.
- Tak. - nie daj po sobie poznać, kurwa, że kogoś szukasz.
- Podejdź do niego i powiedz, że jesteś od Wizziego i chcesz Linde z Kanady.
Kurwa, to nie Jessica. Poczułem ukłucie w sercu, że to nie ona.
(Linda jechała tą samą furgonetką co Jessica, więc się znają)
Chociaż, możliwe, że zmienili jej imię.
- Dzięki, stary. - wręczyłem mężczyźnie kilka banknotów i ruszyłem do ochroniarza.
- Wizzy polecił mi Linde. - powiedziałem, zwilżając wargi językiem.
Łysy facet spojrzał za mnie i skinął głową, następnie popatrzył na mnie. - Chodź. - burknął i ruszył po schodach. Wszedłem po schodach za mężczyzną i po chwili byliśmy na pierwszym piętrze, gdzie było odrobinę ciszej, nie licząc damski jęków i krzyków. Mężczyzna szedł przez korytarz, aż zatrzymał się przy drzwiach.
- Godzina 1200$
O kurwa.
Wyciągnąłem portfel z kieszeni i wręczyłem mu banknoty. Mam nadzieję, że nie wydaję tego na marne.
Koleś otworzył drzwi i mnie wpuścił. Na łóżku leżała młoda dziewczyna. Na oko 16 lat. Szesnaście, rozumiesz. To jeszcze dziecko, nie mógłbym jej tknąć.
- Cześć.
Dziewczyna spojrzała na mnie przerażona i natychmiast usiadła i zaczęła zdejmować ubrania.
Pokręciłem głowa i wystawiłem rękę, żeby się zatrzymała.
- Chcę pogadać. - szepnąłem, siadając obok dziewczyny. - Linda, tak?
- Tak. - skinęłam niepewnie głową.
- Jesteś z Kanady?
- Tak.
- Posłuchaj mnie teraz uważnie, pomogę Ci się stąd wyrwać, ale musisz mi pomóc. - szepnąłem.
- Okej.
- Moja dziewczyna zaginęła prawie rok temu. Też jest z Kanady. Spójrz na jej zdjęcie, może się znacie, może też jest w tym clubie. - wyjąłem szybko telefon z kieszeni i pokazałem dziewczynie zdjęcie Jessici.
Linda spojrzała na telefon i łzy zaczęły jej spływać po policzkach.
- To Jessica. - zadrżała.
- Ona żyje? - puls przyspieszył mi do maksimum. Jest nadzieja.


Wiem, zawaliłam, przepraszam. 

TWITTER
Chcesz być informowana? Zostaw swojego tt, lub aska w INFORMOWANI

60 komentarzy:

  1. Aaaaaaaaaa! fuck, tak, yea! Znajdzie ją! musi xd Wiedziałam, ze warto czekac do prawie 1 w nocy na rozdział! kocham Cie ;***

    OdpowiedzUsuń
  2. asdfghj jeżu oby on ją w końcu znalazł sdfgfd - @thisswaggirl_JB

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oczywiście mega zajebisty!
    Czasami aż łzy mi na pływały do oczu!
    Kurwa przez co ona musi przechodzić. Aż mi się robiło w nie których momentach nie dobrze
    Fajny rozdział :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiedzialam, ze oplaca sie czekanie do 1 w nocy. Genialny rozdzial <3 Co do Jess jest mi jej cholernie szloda, nawet sobie nie moge wyobrazic przez co ona przechodzi. Ugh. Okropnosc.
    Justin... Minal szmat czasu, a on dalej nie przestal jej szukac. Cholernie ja kocha. Boje sie tylko spotkania Jess z Justinem.
    Mam nadzieje, ze Linda mu choc troche pomoze co do Jess. Czekam na nastepny x <3 Weny!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest jest ! Czekałam do 1 lol wszystko dla cb ;p kocham ten rozdział niech już ja znajdzie ! Proszę

    OdpowiedzUsuń
  7. OMG! To jest świetne... kocham ten rozdział <3 do nn

    OdpowiedzUsuń
  8. O ja pierdole. Ale akcja. Błagam niech Justin ja uratuje!
    Szkoda mi Jessica'ki. Żadna dziewczyna nie powinna przez to przechodzić. To nie normalne.
    Czekam na kolejny rozdział i niech ten debil General trafi do piekła tam gdzie jego miejsce.
    Rozdział jak zawsze genialny i oczywiście czekam na kolejny.

    TajemniczaPerry

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału <3

    OdpowiedzUsuń
  10. W.O.W ♥ Cudo ♥ Dawaj nn szybko...niezła akcja :)

    OdpowiedzUsuń
  11. o
    jeju jeju jeju *.* on ja znajdzie :D az mam lzy w oczach. wspanialy
    rozdzial ;) kocham cie i te opowiadanie :* czekam na nastepny :D

    OdpowiedzUsuń
  12. O MÓJ BOŻE W TAKIM MOMENCIE NO NIE JUZ NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ KOLEJNEGO ROZDZIAŁU :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Było warto czekać :) świetny rozdział. Już niedługo ją znajdzie! Taaak! <3 Jessi będzie trudno się z tego otrząsnąć :'( oby dała rade. Justin jej pomoże :3 dziękuję, że to piszesz :* czekam na następny :>

    OdpowiedzUsuń
  14. O Jej rozdział troszkę drastyczny ale powalający na kolana *.*
    Cieszę się że dosałaś nowy rozdział :)
    Mam nadzieje że następny bedzie szybko :-)
    I nie nawaliłaś, starsznie dziękuje że piszesz tego ff ;)
    Udanego Dnia :) / @rosiu_

    OdpowiedzUsuń
  15. nie zawaliłaś rozdział jest dobry:) mam nadzieje że teraz nie będziemy musiały czekać tak długo chociaż wiem że pisanie nie jest łatwe. Oby jessi znaleźli jak najszybciej

    OdpowiedzUsuń
  16. CUDOWNY ROZDZIAŁ! Tak bardzo chcę już kolejny rozdział, jest bardzo ciekawie! Dziekuję za pisanie, kocham cię xx
    @JustenAkaMyLove

    OdpowiedzUsuń
  17. ale zajebiste ! *-* ... normalnie o kurwa...i wtedy ..o kurwa ale boskie *-* chce nn :*

    OdpowiedzUsuń
  18. O nieeeee tylko nie w tym momencie!!!!! ;( rozdział jest super, nie mogę się doczekać kolejnego! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. W nocy czekałam, ale zasnęłam XD Rano przeczytałam rozdział i jest boski, mimo że trzeba było na niego długo czekać. Było warto po prostu. Justin w końcu dostał jakąś nadzieję na to, że Jessica wciąż żyje i na niego czeka. Mam nadzieję, że w życiu Jessici nadal będzie Justin.
    PS
    Co ta Jessica tyle wymiotuje? Hmm :]

    OdpowiedzUsuń
  20. Akurat w takim momencie.. ;/ Rozdział jak zwykle cudowny *-* Nie mg się doczekać nn <3 / @zakochana_w_JB

    OdpowiedzUsuń
  21. Szkoda że tak późno mimo że mówiłaś iż będzie szybciej ale nie gniewam się bo warto było czekać tyle czasu.. kocham to opowiadanie i życzę ci weny kochana.. Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  22. normalnie nie moge czytac o tym jak Jess jest krzywdzona.. tak bardzo bym chciala zeby juz bylo po wszystkim.. zeby Justin ja uratowal i zeby byla juz w domu bezpieczna.. :)

    @kasiulek981

    OdpowiedzUsuń
  23. jezu jakie emocje :o /
    weny :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Nareszcie nowy rozdział! Mam nadzieję, że Justin szybko odnajdzie Jessicę, szybko uciekną do Kanady i nie będzie już więcej kłopotów. Ale chyba 2 część się nie stanie, prawda? :(
    Rozdział świetny! Tyle emocji :o
    Z niecierpliwością czekam na następny ^^ /@otamissx

    OdpowiedzUsuń
  25. Tak tak tak tak tak! Justin znajdź ją, uratuj i wróćcie do domu! niech to wszystko zakończy się dobrze*.* marzenia co :/ :c no cóż nie mogę się doczekać co dalej napiszesz :) super♥

    OdpowiedzUsuń
  26. Niech ją znajdzie i uratuje ♥ ♥ ♥ Cudowny rozdział :) Czekam na next ^.^

    OdpowiedzUsuń
  27. Niech ją znajdzie i uratuje ♥ ♥ ♥ Cudowny rozdział :) Czekam na next ^.^

    OdpowiedzUsuń
  28. Jej <3 Niech ją znajdzie :( ♥ <3
    Zajebisty <3 =( =) <3 Czekam na następny! <3

    OdpowiedzUsuń
  29. Niszkurwajasnajapierdole
    przepraszam, ale q takim momencie? :(((((
    To się robi coraz lepsze, haha :D
    #madzia

    OdpowiedzUsuń
  30. omg niech on ją znajdzie :(

    OdpowiedzUsuń
  31. Dziewczyno z każdym nowym rozdzialem zabijasz mnie jeszcze bardziej. Hcyfgfgc ;))

    OdpowiedzUsuń
  32. Brawo Justin, jesteś ciraz bliżej! :) Ale... musiałaś skończyć w takim momencie?! jeusbxusnsj :(
    @monia0201

    OdpowiedzUsuń
  33. O cholera! Niech ją znajdzie jak najszybciej!
    Przepraszam za nie obecność :)
    @ayejdbx

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja piwrdole. Justin znajdz ja prosze . ale ona ma przesrane w zyciu tak jej bardzo wspolczuje

    OdpowiedzUsuń
  35. OMG KOCHAM TO!!!! PLEASE DODAJ KOLEJNY ROZDZIAŁ SZYBCIEJ ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  36. O jezus mam nadzieje że ją znajdzie! zawsze kończysz w takich momentach sklGshtg <3 postaraj sie dodac nowy rozdział jak najszybciej :*

    OdpowiedzUsuń
  37. O Jezus:( Ale byłabym szczęśliwa gdyby naprawdę się spotkali xbfsdghzbfxh Tak mi szkoda Jess... Niech Justin ją w końcu uratuje. @natalia14100

    OdpowiedzUsuń
  38. Jeju jak cudownie ze nowy *.* czekam na nastepny ♥

    OdpowiedzUsuń
  39. Jak jej nie znajdzie to mu nogi z dupy powyrywam ! A tak ogólnie to zajebioza <3

    OdpowiedzUsuń
  40. Widac wena nie ucieka,brawo kolejny swietny rozdzial ! :* kocham Twoja czache z wyobraznia i pomyslami xx

    OdpowiedzUsuń
  41. Ojaciepiepsze! Właśnie dziś, znaczy wczoraj znalazłam twoje opowiadanie i tak mnie wciągnęło, że zarwałam noc, bo musiałam to przeczytać do końca! <3
    Rany, czytałam aska, i jaka nowa dziewczyna, jakie dziecko? Przecież Justin dowie się czegoś od tej dziewczyny, to czemu nie szuka Jess tylko wróci i znajdzie sobie kogoś?! O co w tym chodzi? Jejuuu, chce żeby oni byli razem ;'( I co będzie z tym Lucasem, co za kretyn, wciągnął ją w to, niech spiepsza, ona ma być z Justinem! Przeczytałam to na raz więc dla mnie to świeże, rycze i tak przeżywam, to co się z nią dzieje. Jak ona może tak długo tam być, to jest niewyobrażalne! Strasznie jestem ciekawa co będzie z nimi, kiedy ona wróci do Kanady i co się stanie jak zobaczy zaćpanego Justina..
    Już nie mogę się doczekać kolejnego! <3 To jest tak cudowne, że nie wiem jak można coś tak genialnego pisać! Życzę weny, i mam nadzieję, że już niedługo będzie ;) Szacun dla Ciebie!
    @madlajn_x

    OdpowiedzUsuń
  42. Halo, moglibyście się trochę wysilić i zamiast ją hejtować na asku to na przykład rozdział skomentować, bo naskakujecie na nią, że co tak długo rozdziału nie ma, a sami nie chcecie napisać chociaż kilku miłych słów w podziękowaniu, żeby lepiej jej się pisało i miała motywację do dalszego pisania!

    Co do rozdziału to jestem pod wieeelkim wrażeniem :D Naprawdę długo czekaliśmy na rozdział, ale było warto, bo Twoje opowiadanie cały czas trzyma w napięciu i piszesz odpowiednią długość, więc nie czyta się za krótko. Rozdziały dodajesz według mnie w rekordowej prędkości, bo ja pisałam sama bloga i nie dałam rady wstawiać rozdziałów, poza tym nie miałam na niego czasu i pomysłów i chociaż naprawdę mi zależało to musiałam się poddać i skończyłam z blogiem, chociaż miałam kilka czytelniczek..jakoś mi wybaczyły, a blog usunęłam. Teraz, gdy czytam Twoje blogi, wiem, że nie miałam do tego talentu i nie wychodziło mi to, ale wciąż mam nadzieję, że kiedyś mi się uda i na pewno jeszcze kiedyś spróbuję.
    Życzę weny i jeszcze więcej czytelników oraz mniej hejterów i niewdzięczników ; /

    OdpowiedzUsuń
  43. To jest nieziemskie, dziewczyno! Wcale nie zawaliłaś, rozdział cudowny a co do tego co ile dodajesz nikt nie powinien kwestionować, bo to nie jest Twój obowiązek a coś co lubisz robić. Zapewne przez dużą ilość osób, które nie doceniają tego co robisz zaczyna robić się to uciążliwe, ale pamiętaj, że jest mnóstwo osób, które są z Tobą i doceniają każdy rozdział. Jeszcze raz - rozdział nieziemski, emocje i Justin jest na tropie Jessici, ale znając życie znów coś nie wypali. Współczuję Jess, normalnie wzięłabym jakiś młotek i za przeproszeniem zajebała temu Generałowi w łeb, ugrh.
    Liczę na to, że doprowadzisz te blogi do końca i się nie poddasz, oraz życzę weny ;) <3

    OdpowiedzUsuń
  44. Yeah ! Ma trop Jess :)
    Justin ma znalezc Jessice inaczej mu nogi z dupy powyrywam :)
    Rozdzial cudowy wspanialy i niesamowity :)
    Weny i do nastepnego :) ♥♡♥

    OdpowiedzUsuń
  45. Czekałam na ten moment. Aż znajdzie trop ;))) rozdział jest idealny !!!!!! Czekam nn <3 mam nadzieję że Justin znajdzie szybko Jessice

    OdpowiedzUsuń
  46. Czekałam na ten moment. Aż znajdzie trop ;))) rozdział jest idealny !!!!!! Czekam nn <3 mam nadzieję że Justin znajdzie szybko Jessice

    OdpowiedzUsuń
  47. Czekałam na ten moment. Aż znajdzie trop ;))) rozdział jest idealny !!!!!! Czekam nn <3 mam nadzieję że Justin znajdzie szybko Jessice

    OdpowiedzUsuń
  48. Czekałam na ten moment. Aż znajdzie trop ;))) rozdział jest idealny !!!!!! Czekam nn <3 mam nadzieję że Justin znajdzie szybko Jessice

    OdpowiedzUsuń
  49. On musi ją w koncu znalezc :c Rozdzial fantastyczny , zreszta jak zawsze. :3 Kocham cie i z niecierpliwoscia czekam na nowy rozdzial :* <3

    OdpowiedzUsuń
  50. Jezu nmg sie doczekać aż ją odnajdzie.... pwn sie okaże że ona jest zupełnie gdzie indziej :"( dobra tam ale ważne żeby ją odnalazł i zabrał do domu :3

    OdpowiedzUsuń
  51. Tak bardzo mi szkoda Jess:( justin znajdz ja!!
    Pisz dalej kochanie, bo super ci to wychodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Skarbie ja rozumiem szkoła, nauka, problemy osobiste..... Ale jakbyś mogła dodać kolejny specjalnie dla mnie :) Kocham to opowiadanie i świetnie ci idzie. Wierzę w ciebie <3

    OdpowiedzUsuń
  53. pół nocy zawaliłam, bo czytałam twoje ff haha
    wciągnęłam się, bardzo
    świetne opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  54. Nareszcie jakis trop, mam nadzieje ze ja znajdzie ;) ogolem rozdzial jest super, nie moge sie doczekac kolejnego :)

    OdpowiedzUsuń
  55. Super rozdział, bardzo lubie twoje blogi moim zdaniem są najlepsze. Nie przestawaj pisać bo jesteś w tym bardo dobra! :*

    OdpowiedzUsuń
  56. omg omg omg cuuudowny , Justin musi ja znalez !!!!!!!!!!!!! aaaaa nie moge sie doczekac nastepnego !!!!! <3

    OdpowiedzUsuń