czwartek, 25 lipca 2013

ROZDZIAŁ 39

Obudził mnie dziwny huk dobiegający z dołu, a zaraz tłuczone szkło.
- Gdzie ona jest? - ktoś krzyknął.
Przetarłam oczy i natychmiast wstałam z łóżka, zmierzając do drzwi.
- Wyjdź stąd! Mówiłem, że masz dać jej spokój! - wrzasnął Mike.
Szybko zbiegłam na dół i zobaczyłam szarpiących się Justina i Mike'a.
- Co się dzieje? - zmarszczyłam brwi, chłopcy od razu odskoczyli od siebie.
- Justin! - do domu wbiegł blondyn, Christian.
- Christian? - spytałam niepewnie.
Chłopak zastygł w drzwiach.
- Pamiętasz go? - Justin zmarszczył brwi.
- Wyjdź stąd - warknął Mike/
- Chcę porozmawiać z Twoją siostrą - Justin zacisnął mocno szczękę.
- Krwawisz - mruknęłam i podeszłam do niego.
- Jessica, odejdź od niego, przed chwilą wysłał Twojego chłopaka prawie do grobu. - Mike próbował mnie odciągnąć od Justina.
- Poczekam w samochodzie, jakby co, wołaj - odezwał się Christian.
- Nie rozumiesz - zaczęłam się szarpać.
- Czego nie rozumiem? - zakpił
- Justin mnie obronił - w końcu wyszarpnęłam się od niego.
- Obronił? - zmarszczył brwi.
- Kyle.. Kyle mnie uderzył - szepnęłam i spuściłam głowę w dół.
- Co? - krzyknął i podszedł do mnie, podnosząc ręką mój podbródek.
- Mike...proszę...już dostał za swoje - mruknęłam, a po moim policzku spłynęła łza.
- Dostał za mało - odezwał się Justin.
Spojrzałam na niego smutno i pokiwałam przecząco głową, żeby nie drążył tematu. Mike zabije go jak dowie się co mi zrobił.
- To znaczy? - Mike spojrzał na szatyna.
- Chodź, trzeba zobaczyć Twoje rany - pociągnęłam Justina do łazienki.
- Jessica! - krzyknął Mike, ale szybko weszłam z chłopakiem do łazienki.
- Usiądź - poleciłam.
Usiadł na brzegu wanny i bacznie mi się przyglądał.
- Proszę, nie patrz na mnie. Wiem jak wyglądam - mruknęłam zażenowana i otworzyłam szafkę. Wyjęłam z niej wodę utelnioną i kilka gazików oraz jakieś plastry. Namoczyłam ręcznik w zimnej wodzie i usiadłam obok chłopaka.
- Dziękuję - zaczęłam ścierać zaschniętą krew z jego ust.
- Wiesz, że nie masz za co dziękować. Należało mu się.
- Nie ruszaj się - szepnęłam i zagryzłam dolną wargę. - Wiem, że mu się należało - znowu zmoczyłam ręcznik i usiadłam z powrotem obok niego. - Pamiętam
- Co pamiętasz? - zmarszczył brwi. - Leila mówiła, że zemdlałaś, wszystko w porządku? - spytał.
- Kyle nigdy nie był dobrym chłopakiem - westchnęłam. Nie powiem mu, że próbował mnie zgwałcić, bo to zbyt osobiste. - Uch...tak w porządku - uśmiechnęłam się.
- Więc przypomina Ci się? - spytał podekscytowany.
Odłożyłam ręcznik, wstałam i pociągnęłam go za rękę, żeby też wstał.
- Tak - uśmiechnęłam się zadowolona i wzięłam jego rękę pod wodę, delikatnie ją dotykając, żeby nie sprawić mu bólu.
- Co Ci się przypomniało? - nalegał.
- Uch...-zagryzłam dolną wargę, przekręcając wodę na cieplejszą. - Przypomniało mi się, że raz spotkałam się z Cassie. Przypomniał mi się Kyle...- przełknęłam ślinę. - ...że był dupkiem. Nieważne zresztą. I ten Twój przyjaciel. Christian. - Byłam tak pochłonięta jego ręką, że nie zauważyłam, że Justin cały czas na mnie patrzy. - Cały czas na mnie patrzysz - zarumieniłam się - To krępujące. - wzięłam jego rękę na ręcznik i zaczęłam ją osuszać.
- Przepraszam - mruknął. - więc jak dokładnie przypomniał Ci się Christian? - naciskał, jakby czegoś się obawiał, albo...na coś czekał
Wzięłam jego drugą rękę i włożyłam pod wodę. Lekko ścisnął ją z moją ręką. Starałam się na niego nie patrzyć i po prostu uznałam ten gest za przypadkowy.
- To było chwilowe...jak go zobaczyłam to nagle...przed oczami zobaczyłam jego i jakieś dwie dziewczyny. Pukał do moich drzwi...ale to nie było tutaj, ani w Nowym Jorku. To wyglądało jak hotel.
- I coś jeszcze? - spytał.
- Nie byłam tam sama...ale nie wiem kim był ten ktoś - westchnęłam i spojrzałam na zawiedzione oczy Justina. - Powinnam coś jeszcze pamiętać? - zaczęłam osuszać jego rękę ręcznikiem.
- Jessica? - zza drzwi krzyknął Mike.
- Wejdź, zaraz kończę - odkrzyknęłam i drzwi się otworzyły.
- O czym rozmawiacie? - zmarszczył brwi.
- Mike, nie muszę Ci o wszystkim mówić. O niczym ważnym - warknęłam i polałam rękę chłopaka wodą utlenioną.
- Sss - chłopak syknął zaszokowany, ale nawet nie poruszył ręką.
- Nie udawaj baby - zakpił Mike.
- Wyjdź, bo pożałujesz - spojrzałam na niego znacząco.
- Nie odważysz się - oparł się o framugę. - Jestem starszy i silniejszy.
- Chcesz się przekonać? - uniosłam brwi.
Przewrócił oczami i wyszedł.
- O co chodzi? - zaśmiał się Justin.
- Kiedyś malowałam mu paznokcie w nocy jak spał.
Szatyn wybuchł niepohamowanym śmiechem.
- Cicho - starałam się go uciszyć, sama się śmiejąc.
- Przepraszam - po chwili wyprostował się i zdusił w sobie śmiech. - Jesteś wredną siostrą - parsknął.
- A słyszałeś o takiej, która nie jest? - zaśmiałam się i zaczęłam polewać mu drugą rękę. - Gotowe - uśmiechnęłam się i umyłam ręce, po czym schowałam wszystko do szafki. - Uch...a co z Kyle'em? - zagryzłam dolną wargę.
- Jest w szpitalu - mruknął i wyszedł, a ja zaraz za nim.
Chciałam coś powiedzieć, ale przerwał mi dzwoniący telefon. Mama
- Tak? - powiedziałam do telefonu.
- Jessica, kochanie! Nic Ci nie jest? Napadli was. Kyle jest w szpitalu - powiedziała na jednym wdechu. - Jutro przyjedziemy do Kanady po Ciebie. Wiedziałam, że to nie jest dobry pomysł.
- Jeszcze raz dzięki - uśmiechnął się Justin i wyszedł, a za nim Mike. Pewnie, żeby pogadać.
- Mamo...nie musisz przyjeżdżać, spokojnie. Nic mi nie jest - zaśmiałam się. - Justin mnie obronił.
Chyba czas powiedzieć im prawdę.
- To Kyle'a też nie mógł obronić? Podobno jest w krytycznym stanie.
Nagle zrobiło mi się niedobrze.
- Mamo - zaczęłam. - Justin obronił mnie przed Kyle'em - zagryzłam dolną wargę.
- Co? Jak to przed Kylem? - spytała zaszokowana. - Daj mi ją do telefonu - usłyszałam tate.
- Jessica, co tam się stało? - warknął.
- Tato...Kyle nie jest taki jak myślicie - westchnęłam i przymknęłam na chwile oczy.
- To znaczy jaki jest?
- Pokłóciliśmy się...
- Dlatego was napadli? - zakpił ojciec.
- ...i Kyle zrobił coś czego nie powinien robić żaden mężczyzna - szepnęłam. W zasadzie sprowokowałam go. Dałam się pocałować Justin'owi. Głupia ja!! Ale to nie oznacza, że może mnie bić.
- Jessica, co on Ci zrobił? - mogłam sobie wyobrazić jak spiął teraz wszystkie mięśnie, gotowy do bronienia swojej rodziny.
- Tato...on mnie uderzył
Zapadła cisza...
- Coś Ty mu zrobiła dziewczyno, że on popadł w taką skrajność?
- Co? Tato!! - nie mogłam uwierzyć, że to powiedział.
- Bez powodu Cię uderzył?
No tak, przecież to idealny Kyle. Poukładany, z dobrej rodziny, dobrze wychowany, miły...Ble, rzygam!
- Wiesz co, to nie ma sensu. Dla was Kyle zawsze będzie idealny. Cześć - powiedziałam ostro i rozłączyłam się, po czym wyłączyłam telefon.
Poszłam do łazienki, zdjęłam sukienkę, umyłam twarz i przebrałam się na nowo. Zbiegłam szybko na dół i wyszłam.
- Gdzie idziesz? - krzyknął Mike.
Odwróciłam się do niego i przyłożyłam dłoń do czoła.
- Nie wiem...muszę się przejść...- głos mi lekko zadrżał.
- Nie o tej porze - powiedział, zaciągając się papierosem - t jest niebezpiecznie w nocy
- Mike...nic mi nie będzie...- przewróciłam oczami.
- Już raz to powiedziałaś - zakpił i zdeptał papierosa - a teraz masz amnezje.
- Och, będę ostrożna! - wyrzuciłam ręce w powietrze.
- Rodzice dzwonili? - spytał.
- Tak - zacisnęłam mocno szczękę.
- Ja z nią pójdę - odezwał się Justin.
- Wolałabym iść sama - mruknęłam i spuściłam głowę w dół.
- Nawet mnie nie zauważysz.
- Nie ufam Ci już - Mike pokręcił głową i wtedy zadzwonił telefon w domu.
- Idź odbierz, a obiecuję, że przyprowadzę ją całą i zdrową - powiedział, chowając ręce w kieszeniach.
- Boże! Chcę iść tylko na spacer - warknęłam i ruszyłam, zostawiając ich samych.
- Czekaj - po chwili dogonił mnie Justin.
- Nie musiałeś - powiedziałam oschle.
- Tu naprawdę  nie jest bezpiecznie.
- Okej, co mi się tu stało? - warknęłam. - Nikt nie chce mi powiedzieć! Ciągle mnie okłamują, co chwile słyszę jak gadają o Tobie i mam się trzymać od Ciebie z daleka. O co chodzi? - krzyknęłam.
- Nie mogę Ci powiedzieć - powiedział, wyciągając papierosa.
- Nie pal przy mnie, proszę
- Ach, tak. Zapomniałem - schował z powrotem papierosa.
- Nie powinieneś mnie całować na imprezie. Mam chłopaka - spuściłam głowę i patrzyłam na swoje buty.
Odezwał się po chwili - Nie będę przepraszać, bo nie żałuję. Najchętniej zrobiłbym to jeszcze raz.
- Nie możesz być ze mną taki szczery - mruknęłam, nadal nie podnosząc głowy. - I jestem siostrą Twojego przyjaciela.
- Ale nie jego dziewczyną..
- Och, więc to oznacza, że możesz mnie całować? - zaśmiałam się. - Myślałam, że na serio przyrzekaliście sobie, że nie tkniecie, żadnej siostry swojego przyjaciela.
- Byliśmy młodzi - powiedział. - Uważaj! - Krzyknął, ale już zdążyłam uderzyć w coś twardego i upadłam.
- Cholera - jęknęłam i przyłożyłam rękę do czoła.
- Nie powinnaś patrzeć cały czas pod nogi - zaśmiał się Justin, przykucając przy mnie.
- Ugh..- warknęłam.
Podał mi rękę, dzięki której mogłam wstać. Otrzepałam spodnie i przyłożyłam rękę do czoła.
- Dzięki - mruknęłam.
- Pokaż - zaśmiał się, delikatnie strącając moją rękę i odgarniając włosy.
Podczas kiedy on oglądał moją głowę, ja nie mogłam oderwać od niego wzroku.
- Będzie duży siniak - zaśmiał się.
- Och - warknęłam i pomacałam guza na czole.
- O co poszło z rodzicami? - spytał idąc.
- Ojciec twierdzi, ze musiałam coś zrobić Kyle'owi, że mnie uderzył. Nie obchodzi go fakt, że mnie uderzył, tylko co mu zrobiłam. - zacisnęłam mocno szczękę, patrząc przed siebie.
- Żartujesz? - zakpił.
- Nie - pokręciłam głową. - W ogóle to mama myślała, że nas napadli. - zaśmiałam się. - Będziesz miał jakieś problemy? - spojrzałam na niego.
- Nie - wzruszył ramionami.
- Chyba powinnam go odwiedzić - zagryzłam wargę.
- To nie jest dobry pomysł. - Justin spuścił głowę.
- Nie doszłoby do tego, gdybym nie dała Ci się pocałować - szepnęłam. - Nie rób tego więcej - mruknęłam. - Mike miał rację, powinnam wrócić do Nowego Jorku. To nie jest miejsce dla mnie. - westchnęłam.
Justin milczał, widziałam tylko jak jego szczęka mocno się zaciska.
- Serio muszę zapalić...
- W porządku, ale idź w takim bądź razie za mną.
Skinął głową i wyjął papierosa z paczki. Odpalił go i cofnął się, idąc za mną.
- Chyba powinniśmy wracać - szepnęłam.
- Skończę papierosa i wrócimy.
- Dzięki, że ze mną poszedłeś - uśmiechnęłam się, wsadzając ręce w kieszenie kurtki.
Po chwili zadzwonił tel. Justina.
- Tak? - Tak, zaraz będziemy. - Jest bezpieczna. - Okej, już wracamy - warknął.
- Mike? - odwróciłam się do niego.
- Każe Ci już wracać.
- Dlaczego jest taki cięty na Ciebie? Zawsze byliście najlepszymi przyjaciółmi, a teraz...?
- Sprawy trochę nam się pokomplikowały.
- Czy zrobiłam coś nie tak? Że Mike nie chce, żebym w ogóle z Tobą rozmawiała? - zagryzłam wargę. - Justin...pomóż mi...nikt nie chce mi powiedzieć co się stało. - stanęłam. - Nie mam już sił, wszyscy mnie okłamują.
- Jessica, lepiej będzie jak nie będziesz tego pamiętała. Nie staraj się sobie przypomnieć - westchnął.
Pokręciłam głową.
- Wiedziałam...
- Jess...uwierz mi...nie chcesz tego pamiętać.
- Nieważne..
W połowie drogi podjechał po nas Christian.
- Cześć - uśmiechnęłam się do chłopaka i wsiadłam do samochodu.
- Siema - przywitał się Justin i uścisnął jego rękę.
- Więc...Christian...Leila to Twoja siostra? - zaczęłam.
- Ta...znasz ją? - zmarszczył brwi.
- Poznałam na imprezie, ładna i wygląda na miłą - uśmiechnęłam się.
- Bo jest miła..
- Bardzo podobna do Ciebie
- Mhmm..
- Och...pamiętasz jak zapukałes do moich drzwi z tymi laskami? - zaśmiałam się.
- Yeah. Przepraszam za tamto...byłem pijany, a nie wiedziałem, że Justin m...
- Więc Christian! Kiedy wracasz do domu? - krzyknął Justin zagłuszając chłopaka.
Blondyn niezręcznie odchrząknął i poprawił się na siedzeniu.
- Justin co? - założyłam ręce na piersiach.
- że...Justina....kolega...czyli Twój brat...ma tak ładną siostrę....
- Och! - westchnęłam i udałam, że mu uwierzyłam.
- Jesteśmy pod Twoim domem! - krzyknął szatyn uradowany.
- Dzięki - warknęłam i wysiadłam z samochodu. Na schodach siedział Mike i kończył papierosa.
- Rodzice chcą po Ciebie przyjechać - powiedział, wyrzucając niedopałek.
- Nie wracam. Mam tu parę rzeczy do załatwienia. Zresztą...skoro chodziłam tu do szkoły...to powinnam dalej do niej chodzić, a nie co chwilę zmieniać - powiedziałam ostro i weszłam do domu.

*Justin*
- Mogłeś jej od razu powiedzieć, że została porwana, a później zgwałcona! - wrzasnąłem.
- Sorry, zaskoczyła mnie...kurwa...
- Zaskoczyła?! Serio?! - wyskoczyłem z samochodu i wszedłem do domu.
- Sorry, nie zrobiłem tego specjalnie - mruknął.
- Co się stało - podeszła do nas Leila. 
- Nic - starałem się uspokoić. 
- Christian? - spojrzała wymownie na brata. 
- Leila, idź już spać. Jest już późno - szepnął.
Pokręciła głową i poszła na górę. 
- Nie chciałem, okej? - warknął.
- Następnym razem lepiej się pilnuj. 
- Pamięta mnie?
- Pamięta to co Ci powiedziała. Nie wie, że byłem z nią w tym hotelu. 
- W porządku...- kiwnął głową. - Jak się czuje? - spytał. 
- Jest dobrze...ale chce wiedzieć co tu się stało. Trochę rzeczy jej się przypomniało, ale nie ja - szepnąłem zawiedziony. 
- Daj jej trochę czasu..
- A jak sobie nie przypomni? Wiesz jak się czułem wiedząc, ze przyszła na dyskotekę z chłopakiem? w dodatku z tą suką! Pedał próbował ją kiedyś zgwałcić. Przyjechał tu raz i ją pobił. 
- Cóż...myślę, że powinniśmy wrócić do szpitala i załatwić to porządnie - uśmiechnął się lekko, zakładając ręce na piersi. 

W tym rozdziale nic sobie nie przypomniała. Niestety...musicie być cierpliwe...w końcu przypomni jej się Justin :)  To jest ostatni rozdział. Następny pojawi się po 17, bo 31 wyjeżdżam :( DZIĘKUJĘ,KURWA, ZA KOMENTARZE! JESTEŚCIE WSPANIAŁE! TAK JAK CZYTELNICZKI LOLI! KOCHAM WAS! ♥ JESTEM Z WAS DUMNA :) 

INFORMUJĘ PRZEZ ASK'A LUB TWITTER'A tutaj

32 komentarze:

  1. KOCHAM TO OPOWIADANIE <3

    Czytam Twojego aska i wiem mniej więcej co się stanie jak Jessica sobie wszystko przypomni, ale mimo to chcę już ten moment ;o
    Mam nadzieje, że nic poważnego się nie stanie i w końcu oboje z Justinem będą szczęśliwi ;)
    Omg prawie miesiąc do następnego rozdziału.;o
    Nie ważne, poczekamy . Baw się dobrze na wakacjach :3
    @nuitbiebs

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale Chris by się wygadał. ;P
    Świetny rozdział. <3


    Udanych wakacji. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. O boże skarbie ja też Cię kocham <3
    Przepraszam, że tak krótki komentarz, ale na dłuższy nie mogę sb pozwolić, bo jestem na kom. ;/

    Czekam na nn ! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chris jak wypalił :D ale niech sie już dowie błagam noo ;* rozdział świetny ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. super rozdział najlepsze jak Chris wypalił szkoda że Justin go powtrzymał super opowiadanie i czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem czy tyle wytrzymam.. Czekam z niecierpliwością na równie wspaniały rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Jezuu.. Kocham to opowiadanie :) całe opowiadanie przeczytałam w jeden dzień bo bardzo mnie zaciekawił :) Czekam na następny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  8. To jest.... zxcvnbjsgkjw ... !!!!

    To jest C U D O W N E .. ♥

    Do nn ... !! ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Awww, niech Justin jej się przypomina ! <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeny nawet nie wiem od czego mam zacząć ? Może na początek to, że chciałabym Cię przeprosić za to, że wcześniej nie komentowałam twojego opowiadania ale nie mogłam bo miałam laptopa w naprawie a rozdziały czytałam na telefonie, a tam nie wiem czemu ale nie mogłam dodawać komentarzy :( No ale nie ważne najgorsze jest to, że uzależniłam się od twoich opowiadań !!
    Mam nadzieje że przypomni sobie Justina <3 Boże kocham twoje opowiadania są po prostu cudowne ! Już nie mogę się doczekać następnego :D Miłego wyjazdu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdecydowanie najlepszy moment z Chrisem haha już myślałam że się wygada ;p Ale byłam pewna że jak Justin ją pocałował to sobie wszystko przypomni no ale tak się nie stało no trudno mam nadzieje ze wszystko się ułoży i znów będą razem <3 mam nadzieje ze w następnym rozdziale będzie się dużo działo :) czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  12. O mamuniu .
    Przeczytałam dzisiaj całe opowiadanie i naprawdę jest warte czytania. *.*
    Akcja z kolejnym rozdziałem się coraz bardziej rozkręca .Masz talent! Asjdiwbxvakakdv KOCHAM TO <3
    @JustinBear_Swag

    OdpowiedzUsuń
  13. też właśnie przeczytałam całe opowiadanie, jest niesamowite i trzyma w napięciu, są emocje, nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału ;3

    OdpowiedzUsuń
  14. Boskie opowiadanie. Przeczytałam oba opowiadania w vztery dni i sie w nich zakochałam i nie moge bez nich żyć. Czy mogłabyś podać swojego tt bo zmieniałaś kilka razy nazwe i już sie nie łapie.
    Wielbicielka ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. kocham too <33
    własnie skończyłam czytać wszystko <3333333333

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  17. Super niech ona sobie wreszcie przypomni! Rozdział zajebisty czekam na więcej;)

    OdpowiedzUsuń
  18. To opowiadanie jest swietne. Mogłabyś mnie informować na tt @Rybka999

    OdpowiedzUsuń
  19. IDEALNE. Uwielbiam to że ona nic nie pamięta tylko boję się co będzie jak sobie to wszystko przymomni i co zrobi z Jus'em. Mam pełno pytań, więc czekam co dalej //@VeronikaMiriam

    OdpowiedzUsuń
  20. kocham ten blog , tyle ci powiem=)

    OdpowiedzUsuń
  21. Awww <3 to mój pierwszy komentarz po przeczytaniu wszystkich dodanych rozdziałów , i muszę przyznać że jestem tym opowiadaniem zachwycona ... zakochałam sie kurwa w nim :D Piszesz wspaniałe opowiadanie i niech tak pozostanie <3 KC ! ;* . Chciałabym aby ona sobie wreszcie przypomniała Jusaa i byli razem ahhh .Czekam z niecierpliwością na drugi równie wspaniały rozdział . ;** Pozdrawiam i udanych wakacji :) . /Oliwia :D

    OdpowiedzUsuń
  22. AAA skonczylam wlasnie czytac :D uwielbiam to ;*****

    OdpowiedzUsuń
  23. Oba twoje opowiadania są... Boskie, nirsamowite. Po prostu słów mi brak. Czekam na następne rozdziały. @PoliShSWaG_ prosze informuj mnie o obu opowiadaniach ;) twoja fanka

    OdpowiedzUsuń
  24. Kiedy nowy rodział? ;) Przeczytałam całe opowiadanie i bardzo mi się spodobało. Jest takie.... inne. I mam wileki talent do pisania i potencjał. Tak jak opowiadanie o Loli, to jest niesamowite.
    Pozdrawiam xo
    Możesz powiadomić mnie o nowym rozdziale na twitterze?
    - loseXmyself

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie wiesz Jak to mnie pochlonelo. Nie mogę przestać tego Czytać To jest świetne masz talent. Tylko proszę zkoncz to tak aby Justin był Jasmine Please. Nie wiem czemu ale to mnie tak pochlonelo nie mogę jeśli to się inaczej skończy proszę niech on będzie z nią. :D Masz wielki talent :D

    OdpowiedzUsuń
  26. serio jestes zajebista ! poprostu nie wiem co powiedziec przez cb nie moge myslec o niczym innym tylko o Jessice i Justinie ! KOCHAM CIE SERIO ! Blagam nie przestawaj nigdy pisac ! TAKI TALENT NIE MOZE SIE ZMARNOWAC !!!! ;**

    OdpowiedzUsuń
  27. Świetne <3 Czekam na następny rozdział zdolniacho ; )

    OdpowiedzUsuń
  28. jeju !! mega jest!!!!!!!!
    zapraszam do mnie :)
    http://onelesslonelyy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  29. Kiedy i gdzie będzie nowy rozdiał ?????????? <3

    OdpowiedzUsuń
  30. Kocham kocham kocham

    OdpowiedzUsuń