czwartek, 4 lipca 2013

ROZDZIAŁ 37

Mama drżącymi rękoma odłożyła talerz na stół.
- Co Ci się przypomniało? - zmarszczyła brwi.
- No..- Przecież nie powiem, że paliłam marihuanę! - spotkałam się z Cassie w Kanadzie. Taki urywek po prostu - uśmiechnęłam się.
- Och - westchnęła i jej ramiona opadły z ulgą.
- Coś nie tak? - spytałam, zagryzając dolną wargę.
Ojciec podszedł do mnie bliżej i spojrzał mi w oczy.
- Masz strasznie zaczerwienione oczy.
Przełknęłam ślinę.
Kurwa.
- Jestem zmęczona - przetarłam twarz dłońmi. - Miałam ciężki dzień - mruknęłam.
- Na pewno to tylko zmęczenie? - spytał ojciec z nutką kpiny w głosie.
- M-hm - przytaknęłam.
- Idź się prześpij. Później Ci odgrzeję obiad - uśmiechnęła się mama.
- Dzięki - wymusiłam ziewanie i pobiegłam na górę.
Weszłam do pokoju i zamknęłam drzwi. Przeczesałam włosy dłonią głośno wzdychając. Nie rozumiem zachowania rodziców. W Kanadzie musiało się wydarzyć coś złego. Mama wyglądała jakby ducha zobaczyła, a ojciec cały się spiął ze złości. Tak bardzo bym chciała wiedzieć co tam się wydarzyło. Chyba wiem jak to zrobić.

*Justin*
- Christian! Dobrze Cię widzieć - uśmiechnąłem się i przytuliłem przyjaciela. 
- Cześć - westchnął i odsłonił mi Leile. 
- Leila - uśmiechnąłem się promiennie.
- Cześć - odwzajemniła uśmiech i mocno mnie przytuliła.
- Wchodźcie - otworzyłem szerzej drzwi. - Na ile zostaniecie? - spytałem idąc za nimi.
- 3-4 dni - odezwał się Christian.
Kiwnąłem głową.
- Chcecie coś do picia? - spytałem.
- Miałeś remont? Cholera, nieźle się urządziłeś - zaśmiał się chłopak.
- Ta, - podrapałem się po karku. - Miałem pożar - mruknąłem.
Christian uniósł brew i spojrzał na mnie pytająco, po czym kiwną głową, że wie o co chodzi.
- Rodzice dalej Ci pomagają? - zaśmiał się.
- Tylko odremontowali mi dom - syknąłem.
- Rozumiem - zaśmiał się.
- Ładnie tu - uśmiechnęła się dziewczyna.
- Wyrosłaś - skrzyżowałem ręce na piersiach i lustrowałem ją wzrokiem.
- Nie patrz tak na moją siostrę - uderzył mnie w ramie Christian.
- Spokojnie! - zaśmiałem się. - Mam dziewczynę - odkaszlnąłem i natychmiast spoważniałem.
- Gdzie Jessica? - spytał.
Zagryzłem dolną wargę.
- Masz dziewczynę? - spytała uśmiechnięta dziewczyna.
Lekko skinąłem głową.
- Co jest? - zmarszczyła brwi.
- Nic - wzruszyłem ramionami. - Chcecie się czegoś napić? - spytałem.
- Ja pierdole, Bieber! Co ona z Tobą zrobiła? - zaśmiał się. - Napijecie sie czegoś? Rozgośćcie się - mówił piskliwym głosem. - Zachowujesz sie jak ciota - splunął.
- Christian, daj mu spokój - warknęła Leila.
- Kurwa, chciałem być miły, nie chcesz to nie - syknąłem i poszedłem do salonu.
- Ktoś tu nie jest w humorze - zaśmiał się.
- Ja pierdole, jak ja Cię nienawidzę - wyrzuciłem z siebie.
- W końcu jestem Twoim przyjacielem - zaśmiał się i usiadł obok mnie.
Pokręciłem z niedowierzaniem głową.
- Chciałeś się ze mną widzieć - uśmiechnęła się dziewczyna - Więc o co chodzi? - uniosła lewą brew.
- Dopiero co przyjechaliście, pogadamy o tym jutro - westchnąłem.
- Okej, ale jutro chcę, żebyście mnie wzięli na imprezę, jutro, albo pojutrze. - uśmiechnęła się.
Głośno jęknąłem.
- Nie lubisz imprez? - spytała smutno.
- Ma doła - zakpił Christian.
- Wal się - uderzyłem do w ramię. - Jasne, że pójdziemy - uśmiechnąłem się lekko do dziewczyny.
- Okej, pokażesz mi mój pokój?
- Ta - wstałem, a za mną Christian.
- A ty po co? - spytałem krzywiąc się.
- Nie zostawię Cię z nią sam na sam. - wzruszył ramionami.
- Ja pierdole! - westchnąłem. - Jesteś niemożliwy! Dobrze wiesz, że nigdy bym Ci tego nie zrobił - zaśmiałem się.
- Hej, ja tu jestem! - warknęła.
- I mam Ci w to uwierzyć? - skrzyżował ręce na piersiach.
- Jak chcesz - parsknąłem i wszyscy poszliśmy na górę.
Otworzyłem drzwi i puściłem pierwszą Leile.
- Twój pokój - oparłem się o framugę.
- Masz się zamykać na noc - ostrzegł Christian.
- Mamy wspólny balkon - wybuchnąłem śmiechem.
Chłopak mocno zacisnął szczękę.
- Stary, niczego nie będę próbował - położyłem dłoń na jego ramieniu. - Mówiłem Ci, że mam już - przełknąłem ślinę - kogoś - dodałem szeptem.
- Okej, idźcie się posprzeczać gdzie indziej, ja się rozpakuje - zachichotała dziewczyna.
Kiwnąłem głową i zostawiliśmy ją samą w pokoju.
- Mów - westchnął Christian siadając na stole.
- Ona nic nie pamięta - szepnąłem, opierając się o blat kuchenny.
Chłopak pokręcił głową i zacisnął usta w wąską linię.
- Ile ja bym dał, żeby Leila tego nie pamiętała. Próbowała się zabić - szepnął.
Zagryzłem dolną wargę.
- Ale ona nawet mnie nie pamięta
- Powinieneś zniknąć z jej życia.
- Już zniknąłem - warknąłem.
- Ale nie próbuj wracać. Spójrz jakie gówno sprowadzamy na swoich najbliższych
- Nie rozumiesz, ja ją kocham - zaśmiałem się całkowicie bez humoru.
- Bieber! Mówisz tak o każdej cipce
- Nie. mów. na. nią. cipka! - syknąłem. - Ma na imię Jessica i naprawdę ją kocham.
Przewrócił oczami.
- Nie wierzę, że gadam z Tobą o uczuciach - zaśmiał się.
- Dojrzałem. Ty też dojrzej
- O! Cholera, kto Ci zrobił takie pranie mózgu? - zmarszczył brwi.
- Możemy pogadać o czymś innym?
- Co u jej brata? Co on na to? Mike chyba ma na imie?
- Ta, no cóż...chce mnie tylko zabić
- Ou! - pokiwał głową z uznaniem. - Rozmawiałeś z nim?
- Ta..
- I?? - pomachał ręką w powietrzu.
- Powiedział, że możemy dalej się przyjaźnić, ale mam zostawić jego siostrę w spokoju.
- To jest właśnie zabieranie siostry najlepszemu kumplowi - zaśmiał się.
Zagryzłem wargę.
- Co mu powiedziałeś?
- Nic, wyszedłem - wzruszyłem ramionami.
- Co masz zamiar zrobić?
- Nie wiem - przetarłem twarz dłońmi.

*Jessica*
- Jak się czujesz? - spytała Cassie.
- Uh..sama nie wiem - zaśmiałam się. - Dalej dziwnie, że nic nie pamiętam. Budzę się i widzę w lusterku zupełnie inną osobę 
- Współczuję - jęknęła Shay. - Mam nadzieję, że w końcu Ci sie przypomni! Coś jeszcze sobie przypomniałaś? - spytała.
- Nie, Tylko ten wypad z Cass.
Usłyszałam głośne westchnięcie.
- Odwiedzisz nas jeszcze? Mike mówił, że raczej tu nie wrócisz - powiedziała smutno Ashley. 
Chwilę się zastanowiłam.
- Jessica? 
- Wiecie co...- zagryzłam dolną wargę. - Przyjadę! Może to będzie dobre na przypomnienie sobie czegokolwiek. 
- Boże! - zapiszczały wszystkie. - Kiedy?!
- Jutro - odpowiedziałam od razu. 
- Co? - spytała zaszokowane.
- Przyjadę jutro! Z Kyle'em. Rodzice mi wtedy na pewno pozwolą! 
- Z kim? - mruknęły. 
- Z moim chłopakiem.
- Ch-chłopakiem? - zakrztusiła się Cass.
- Ehe - uśmiechnęłam się. - Coś nie tak? - zmarszczyłam brwi. 
- Nie, nie. Wszystko w porządku! - powiedziała szybko Shay.
- O-keeej? 
- Musimy kończyć. Zadzwoń jak będziesz wiedziała kiedy i o której przyjedziesz. Kochamy Cię! - pisnęły.
- Ja też was kocham - zaśmiałam się i rozłączyłam, po czym zbiegłam na dół.
- Jutro jadę do Kanady! - krzyknęłam uśmiechnięta.
- Cc-o? - zająknęła się mama.
- Jadę do Kanady - westchnęłam.
- Nie! Musisz odpoczywać! - powiedział stanowczo ojciec.
- Pojadę z Kyle'em. Może coś mi się przypomni 
- Skarbie, to nie jest dobry pomysł - podeszła do mnie mama. 
- Mamo - westchnęłam zirytowana. - Nic mi nie będzie. Przecież będę mieszkała u Mike'a 
- Właśnie, u Mike'a! - warknął ojciec.
- Co z nim? - zmarszczyłam brwi. 
Ojciec rzucił gazetę i wyszedł z salonu.
- Alaric! - krzyknęła mama. - Kochanie...to naprawdę nie jest dobry pomysł 
- Mamo! Chcę tam jechać. Na kilka dni 
Kobieta zacisnęła usta w wąską linie. 

Leila Beadles 


13 komentarzy:

  1. Super. Podoba mi się :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział :)
    Widać, że będzie się dużo działo w kolejnych rozdziałach ;)
    Zupełnie się tego nie spodziewałam, zaczynając czytać to opowiadania, naprawdę ciekawie to rozkręciłaś, bardzo mi się podoba ;)
    Jejku nie mogę się doczekać, kiedy Jess spotka się z Justinem, a zapewne nie stanie się to tak szybko. ;/
    Powtarzam się na bank, ale co tam. Uwielbiam Twoje opowiadania i sądzę, a nawet wiem, że masz ogromny talent do pisania takich typu rzeczy. ;)
    @nuitbiebs

    OdpowiedzUsuń
  3. mega :D
    czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam całego bloga i stwierdzam, że jest zaje*isty.. <333 Czekam na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny :D Kiedy następny rodział ?;>

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny blog. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny :D Kiedy następny ?

    OdpowiedzUsuń
  8. Poprostu świetne! Dawaj szybko następny rozdział, bo chyba umrę! :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Nominowałam Cię do The Versatile Blogger. Szczegóły tutaj: http://some-dreams-are-destroying-life.blogspot.com/p/dostaam-nominacje-do-versatile-blogger.html. xoxo

    OdpowiedzUsuń
  10. Zakochałam się w tym opowiadaniu *.* ♥♥masz talent, mówię całkiem poważnie! ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń