- Hej! Co jest? - piskliwy głos Cassie rozniósł się po pokoju. - Czas na Ciebie! - klasnęła w dłonie, stając przede mną, tym samym zasłaniając moje odbicie. Cassie Hastings, moja bratowa. Kobieta, która uszczęśliwia mojego brata.
- Coś się stało? - spytała, patrząc na mnie ze zmarszczonymi brwiami.
- Boję się, że to tylko sen. Obudzę się i wrócę do tego piekła. - wyszeptałam, spoglądając w dół.
- Już po wszystkim. - blondynka podniosła mój podbródek i uśmiechnęła się ciepło. - A teraz rusz się, bo wszyscy na Ciebie czekają. - puściła mi oczko i odeszła.
Skinęłam głową i głęboko nabrałam powietrza do płuc, żeby zaraz je z powrotem wypuścić. Spojrzałam w odbicie i przejechałam dłonią po śliskim materiale sukienki i wyszłam z pomieszczenia.
- W końcu! - jęknął Mike,przewracając oczami. - Ślicznie wyglądasz. - uśmiechnął się po chwili.
- Dziękuję. - odwzajemniłam uśmiech i wzięłam brata pod rękę.
- Robię to z ciężkim sercem. - westchnął, kręcąc głową. - Oddaję Cie innemu.
- Daj spokój. - zaśmiałam się. - Zaakceptujesz go kiedyś.
Mężczyzna westchnął ciężko i nic nie odpowiedział. W końcu otworzyły się przed nami ogromne drzwi, a oczy wszystkich zgromadzonych ludzi, skierowały się na nas. Na samym końcu stał on i patrzył na mnie, uśmiechając się szeroko.
- Ja Justin biorę Ciebie Jessico za żonę i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to że Cię nie opuszczę aż do śmierci. .
Nazywam się Jessica Bieber i to koniec mojej historii. Zaczynam nowe życie.
NOWE OPOWIADANIE http://silent-hill-jbff.blogspot.com/